Bywają w życiu tak trudne chwile, gdy cała układanka życia legnie w gruzach, a wszystkie bajki i marzenia pt: ”żyli długo i szczęśliwie” kończą się inaczej. Bardzo trudno pisać o odchodzeniu, umieraniu, śmierci. Do odchodzenia ukochanych nie sposób przygotować. Nie ma także cudownej metody, by po stracie najbliższych zmniejszyć ból. Gdy oni umierają – to jakby umierała cząstka nas i tak trudno znowu zmartwychwstać i znowu być. Ten ból, ciemną noc, trzeba przetrwać…- bo życie, o ironio, toczy się dalej, „a po nocy przychodzi dzień”. Ból, który towarzyszy odchodzeniu bliskich, tak naprawdę pomaga – o ile go wyrażamy. Płaczmy, smućmy się, lecz nie zamykajmy się z tym bólem w samotności duszy. Choć świat nas przeraża, a czas się zatrzymał na godzinie odejścia – właśnie to czas leczy rany.
Gdy odchodzenie dotyczy Dzieci, warto uruchomić całą strefę aniołów, dobrych duchów, świętych – słowem całego nieba, które dziecko rozumie i ma w sobie. Choć świat to niewidzialny i niedotykalny – można nauczyć się języka aniołów i rozmawiać z Mamą, Tatą i szukać widzialnych znaków Ich obecności: w zapachach, ptakach i obłokach, które przemówią, innym już „babcinym głosem”. Wszak trzeba wierzyć w „Świętych obcowanie”. To my, dorośli, możemy nauczyć Dzieci tej wiary w to, co niemierzalne, niematerialne – a jednak tak bardzo jest…. Fenomen śmierci, odchodzenia, w psychice dziecka kształtuje się dopiero w wieku ok. 6,7 roku życia i wówczas w sposób bardziej świadomy dziecko potrafi zgłębić tajemnicę śmierci, która tak naprawdę już na zawsze pozostanie tajemnicą. Gdy odchodzą bliscy – dzieciom należy pozwolić pożegnać się. Czasem bywa tak, że niemożliwe jest dotknięcie, zimnej już, dłoni matki, ale można napisać swoje pożegnanie, można narysować: swoją miłość i to wszystko, co chciałoby się powiedzieć w chwili pożegnania. W chwili pożegnania – można zaśpiewać kołysankę, z którą mama odejdzie do Nieba.
Ks. Jan Twardowski pięknie powiedział, że bliscy nie odchodzą – znikają nam tylko z pola widzenia. I w to, że nie odchodzą trzeba nam uwierzyć i nauczyć się patrzeć, i szukać ich innej obecności sercem. Kontakt duchowy, kontakt w sercu, duszy, jest bardzo trudny, ale tego można nauczyć nasze dzieci. Czasami to one uczą tego nas, dorosłych, bo: „jeśli nie staniecie się jak dzieci” – nie powstaniecie ze swoich śmierci.
Trzeba rozmawiać, wspominać, palić świece, sadzić drzewa i najpiękniejsze róże – modlić się i płakać – razem. Wszelkie rytuały towarzyszące odchodzeniu są piękne i pomagają przetrwać. Dzieci również mogą w nich uczestniczyć. Tylko, my dorośli, mocno musimy trzymać je za ręce i pokazać im niebo, które teraz jest końcem świata. Ale możemy też zaśpiewać w swojej okaleczonej duszy: „spotkamy się kiedyś u studni – wkoło będzie zielono”.
Odchodzenie jest częścią życia, wszak, przychodzimy, odchodzimy, lecz nie wszystko w nas umiera – to co prawdziwe trwa wiecznie. Trwają wspomnienia, pragnienia, ostatnia wola i to, o czym marzyłaby dla mnie moja mama. Przecież najpiękniejszą cząstką tych, którzy odeszli, my sami jesteśmy…
Grudziądzkie adresy:
- PZP – Poradnia Zdrowia Psychicznego i Poradnia Psychologiczna, Grudziądz, ul. Korczaka 25, TEL. 056 4502340
- PZP – Poradnia Zdrowia Psychicznego i Poradnia Psychologiczna, Grudziądz, ul. Roty Grudziądzkiej 6, TEL. 056 4610652
- CPDiPR – Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego, Grudziądz, ul. Mikołaja z Ryńska 8, tel./fax: (56) 462 18 71
- PPP – Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Grudziądzu, ul. Korczaka 23, tel. 46 44 805, PN.-PT. 8.00 – 15.30 (możliwe spotkania po południu)
- PP – Poradnia Psychologiczna, POLIKLINIKA, Grudziądz, ul. Legionów 57, TEL. 056 6440959
- PP – Poradnia Psychologiczna przy Zespole Poradni Specjalistycznych (w Węgrowie), ul. Rydygiera 15/17 86-300 Grudziądz, TEL.: 056 450 06 70